Biletowy absurd w ZTM
Podczas zakupu 75-minutowego biletu jednorazowego przez komórkę trzeba podać numer linii, którą chcemy jechać. A przecież z takim biletem w ręku można się przesiadać.
Pani Alicja na co dzień mieszka w Brukseli. Kilka dni temu przyjechała do Warszawy na uroczystości związane z 25. rocznicą powołania rządu Tadeusza Mazowieckiego.
Po stolicy poruszała się głównie komunikacją miejską. – Miałam kilka biletów jednorazowych. Gdy się skończyły, postanowiłam kupić kolejny przez komórkę w systemie Skycash, bo akurat nie było w pobliżu biletomatu – opowiada. Podczas transakcji pojawił się problem. Czytelniczka musiała podać numer linii, którą miała zamiar jechać.
– A przecież to bilet czasowy, tak jak 20-minutowy, przy którego zakupie nie trzeba...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta