Firma odpowie za szkodę wyrządzoną przez cudzego pracownika
Pracownik kontrahenta, którego przedsiębiorca dopuścił do wykonywania prac montażowych w swoim zakładzie, nie jest osobą trzecią. Za spowodowane przez niego straty trzeba zapłacić.
Na terenie zakładu należącego do spółki X przeprowadzane były testy rozruchowe aseptycznej linii do produkcji napojów. Zbiornik poddano próbie, w wyniku której w środku pozostaje azot, a nie ma tlenu. Instalatorzy zaobserwowali wadliwe działanie mieszadła w zbiorniku. Usterkę miał usunąć serwisant pod nadzorem kierownika projektu. Konieczne okazało się jego wejście do zbiornika, co uczynił na polecenie kierownika. W środku serwisant stracił przytomność, doszło do niedotlenienia mózgu, ciężkiej niewydolności układu nerwowego, a w efekcie – śmierci na miejscu. Próbując ratować serwisanta kierownik wszedł do zbiornika, gdzie też stracił przytomność. Zmarł trzy dni później. Śledztwo sprawie wypadku przy pracy zostało umorzone z powodu śmierci podejrzanego. Prokuratura uznała, że jedyną odpowiedzialną za wypadek osobą był kierownik projektu.
Nie ich maszyna – nie ich szkoda
Rodzice serwisanta pozwali spółkę X o zadośćuczynienie 230 tys. zł, argumentując, że śmierć syna spowodowała znaczne pogorszenie ich sytuacji życiowej. Ich zdaniem, spółka X odpowiada za konsekwencje wypadku na podstawie art. 435 kodeksu cywilnego. Przepis ten stanowi, że prowadzący na własny rachunek przedsiębiorstwo lub zakład wprawiany w ruch za pomocą sił przyrody (pary, gazu, elektryczności, paliw...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta