Używamy plików cookies, by ułatwić korzystanie z naszych serwisów.
Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były zapisywane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki.

Szukaj w:
[x]
Prawo
[x]
Ekonomia i biznes
[x]
Informacje i opinie
ZAAWANSOWANE

Arcypolski Jack Strong

15 listopada 2014 | Kraj | Mariusz Cieślik
źródło: Zysk i s-ka
Sławomir Cenckiewicz „Atomowy szpieg” Zysk i s-ka,  Poznań 2014
źródło: Plus Minus
Sławomir Cenckiewicz „Atomowy szpieg” Zysk i s-ka, Poznań 2014
Luty 1980 r., posiedzenie Układu Warszawskiego w Moskwie. Płk. Ryszard Kukliński, szef oddziału planowania obronno-strategicznego Sztabu Generalnego (stoi), od ponad 7 lat szpieg CIA. Z lewej gen. Wojciech Jaruzelski, szef MON, z prawej jego zastępca, gen. Tadeusz Tuczapski
źródło: Z Izby Pamięci Pułkownika Kuklińskiego
Luty 1980 r., posiedzenie Układu Warszawskiego w Moskwie. Płk. Ryszard Kukliński, szef oddziału planowania obronno-strategicznego Sztabu Generalnego (stoi), od ponad 7 lat szpieg CIA. Z lewej gen. Wojciech Jaruzelski, szef MON, z prawej jego zastępca, gen. Tadeusz Tuczapski

Nie kupuję opowieści o tym, że Kukliński wstąpił 
do wojska, by podjąć się misji Wallenroda. 
To naiwne i niepoważne. Myślę, że do czasu powrotu z Wietnamu w 1968 roku był zatwardziałym komunistą, człowiekiem 
bez dylematów, 
a więc dość typowym oficerem LWP. 
Zmienił się 
później - mówi Sławomir Cenckiewicz, historyk.

Podobał się panu film „Jack Strong"?

Tak.

Scenariusz Pasikowskiego był blisko prawdziwej historii pułkownika Kuklińskiego?

Nie patrzę na ten film przez pryzmat zgodności z faktami, bo tam sporo rzeczy się jednak nie zgadza. Podoba mi się z powodu jednej sceny, z której dialog posłużył mi jako motto do ostatniego rozdziału. Chodzi o rozmowę sylwestrową Ryszarda Kuklińskiego z kolegą z wojska. To się dzieje w sylwestra 1970 r. Nie jesteśmy żadnym wojskiem polskim, „sowieckie mordy mają nasze dusze", „nie żaden tam Kościuszko" – mówi Marian Rakowiecki. I to jest moim zdaniem podstawowa prawda, która bije z tego filmu, że Ludowe Wojsko Polskie (LWP) nie było wojskiem polskim, niezależnie od tego, że służyło w nim wielu ludzi prawych i patriotów.

Trochę jednak było polskie.

Ale dlaczego? Bo polskojęzyczne, bo odwoływało się do jakichś tam elementów symboliki? W istocie było tak, jak przyznawali to sami komuniści – LWP było armią nowego typu, klasową i chłopsko-robotniczą, nieosadzoną w jakiejkolwiek tradycji oręża polskiego. W sowieckiej i PRL-owskiej socjologii wojska ujmowano to jeszcze dosadniej – LWP było zbrojnym narzędziem partii i systemu, wewnętrznym i zewnętrznym interwentem pacyfikującym każdy bunt przeciwko komunizmowi.

To czym się różniło wojsko polskie od...

Dostęp do treści Archiwum.rp.pl jest płatny.

Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.

Ponad milion tekstów w jednym miejscu.

Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"

Zamów
Unikalna oferta
Wydanie: 9992

Wydanie: 9992

Zamów abonament