Ironia i narodowe cierpienie
O III części „Dziadów" i dzisiejszym traktowaniu romantyzmu reżyser Michał Zadara rozmawia z Jackiem Cieślakiem.
Rz: 10 kwietnia to gorąca data w związku z rocznicą katastrofy smoleńskiej i niemal rytualnym wspominaniem tych, którzy zginęli. Miał pan świadomość, że taki jest również kontekst „Dziadów", które pokaże pan tego dnia?
Michał Zadara: 10 kwietnia to dobry dzień na refleksję, ponieważ kojarzy się z umarłymi osobami publicznymi. A III część „Dziadów" – w przeciwieństwie do pozostałych, bardziej prywatnych – dotyczy osób i spraw publicznych, takich jak władza, tortury, więzienie.
Romantyzm był już skazywany na zapomnienie, tymczasem wydarzenia sprzed pięciu lat sprawiły, że powrócił razem z „Dziadami" z niespotykaną siłą. Zaskoczyło to pana?
Byłem raczej zaskoczony naiwnością odczytania romantyzmu, jego prostą, martyrologiczną interpretacją, bo romantyzm nie ogranicza się do narodowych tematów martyrologicznych. Do zrozumienia klęski wrześniowej „Dziady" się nie przydadzą, chyba że jako dokument nadmiernej wiary w duchy i cuda.
„Dziady" są jednak dedykowane więzionym i zesłanym.
To, że Mickiewicz zadedykował utwór zesłanym i w końcu...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta