Posępny Wagner w wersji pop
Jeśli ktoś sądzi, że opera to sztuka dla elity, zmieni zdanie, gdy obejrzy nocą „Latającego Holendra" we wrocławskim parku.
To niemal widowisko familijne, gdyby nie fakt, że zaczyna się, kiedy jest już ciemno, a kończy późno po północy. Ale i tak wśród premierowej widowni byli tacy, którzy na wrocławską Pergolę przyszli z małymi dziećmi, by obejrzeć morski dramat Richarda Wagnera.
Waldemar Zawodziński zrobił wszystko, aby konflikt opisany w nim zrozumiał każdy. Jako scenograf zbudował na wodzie dwa ogromne statki. Na pierwszym Daland z załogą walczy z rozszalałym sztormem, by szczęśliwie wrócić do domu.
Drugi, bogatszy, jakby na wpół...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta