Inglot buduje globalną markę
Zbigniew Inglot | Szef rady nadzorczej rodzinnej firmy kosmetycznej mówi o planach i aspiracjach.
Rz: Jakiś czas temu zapowiadał pan, że w 2018 r. na świecie będzie 500 sklepów z logo Inglota. Ile jest ich teraz?
Zbigniew Inglot: Już mamy około 530 sklepów w 75 krajach.
Około?
Ta liczba stale się zmienia, bo co miesiąc otwieramy kilka nowych. Praktycznie w każdym momencie kilka sklepów „jest w drodze" – są przygotowywane i transportowane do różnych krajów świata. Takie tempo rozwoju utrzymujemy od trzech lat. Wprawdzie rynkowi giganci rozwijają się znacznie szybciej, ale nam zależy, by mieć większą kontrolę nad rozwojem sieci i analizą lokalizacji sklepów. Wolimy unikać nietrafionych otwarć i sytuacji, z którą boryka się teraz sporo dużych firm zmuszonych do zamykania nierentownych placówek. Podobną sytuację mamy również w Polsce, gdzie widać sporą rotację sklepów. My rośniemy w stałym tempie i sądzę, że na koniec tego roku będziemy mieli 560 punktów.
Czy ubiegłorocznym wynikom firmy nie zaszkodził kryzys na Wschodzie?
Spadku sprzedaży na Wschodzie nie odczuliśmy. Na Ukrainie mamy na razie dwa własne sklepy we Lwowie i 13 franczyzowych w innych miastach,...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta