Używamy plików cookies, by ułatwić korzystanie z naszych serwisów.
Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były zapisywane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki.

Szukaj w:
[x]
Prawo
[x]
Ekonomia i biznes
[x]
Informacje i opinie
ZAAWANSOWANE

Do redakcji

08 lutego 1997 | Plus Minus | JD KD

Autor z zachodniej półkuli, najwyraźniej urzeczony interpretacjami przepisu art. 19 Powszechnej Deklaracji Praw Człowieka i zatroskany o szansę Polski w przyjęciu do Unii Europejskiej, pominął kardynalną zasadę ustroju parlamentarnego, wyrażoną w prawie do poszukiwania sprawiedliwości przed każdą krzywdą i przed każdą szkodą, jakich doznaje każdy podmiot tak fizyczny, jak i prawny. Odrzucenie tego prawa byłoby równoznaczne z postawieniem obywatela sam na sam z agresorem i przyzwoleniem, aby stał się bezbronną ofiarą.

Do redakcji

Majora Dziewulskiego przy tym nie było?

W "Plusie Minusie" (nr 4, "Rzeczpospolita" nr 21 z 25--26 stycznia br. ) zostałem już po raz drugi obrzucony wyzwiskami przez Jerzego Dziewulskiego, posła na Sejm. Dziewulski wielokrotnie zarzuca mi "ewidentne kłamstwo". Pisze o mnie też jako o schizofreniku. W rzeczywistości to on mija się z prawdą, a jego sprzeczne wynurzenia -- o czym za chwilę -- nasuwają myśl o rozdwojeniu jaźni.

W ostatnim liście, mówiąc o sprawie napadu na siedzibę Prymasowskiego Komitetu Pomocy Pozbawionym Wolności, mieszczącego się w klasztorze Sióstr Franciszkanek przy ulicy Piwnej w Warszawie, dokonanego przez agentów SB (3 maja 1983 r. ), Jerzy Dziewulski pisze: "Mnie tam nie było".

Otóż w grudniu roku 1994 przeprowadzono w telewizji wywiad z...

Dostęp do treści Archiwum.rp.pl jest płatny.

Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.

Ponad milion tekstów w jednym miejscu.

Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"

Zamów
Unikalna oferta
Brak okładki

Wydanie: 989

Spis treści
Zamów abonament