Używamy plików cookies, by ułatwić korzystanie z naszych serwisów.
Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były zapisywane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki.

Szukaj w:
[x]
Prawo
[x]
Ekonomia i biznes
[x]
Informacje i opinie
ZAAWANSOWANE

Liszaje na krysztale

08 lutego 1997 | Plus Minus | TJ

Preteksty

Liszaje na krysztale

Słychać głosy zawodu, że "Dzienniki" Stefana Kisielewskiego są niewystarczające, że wydano je za wcześnie, nie wyczyszczono z fragmentów, które kompromitują zmarłych i żywych. Z dziennikami zawsze jest kłopot. Jak ktoś pisze szczerze, to z reguły wypada nie najlepiej, bo nawet szlachetny człowiek ma więcej wad, niż to widać gołym okiem.

Kisielewski unika prywatności, intymnych zwierzeń. Ale obnaża swoje organy polityczne i ocenia ludzi niezwykle złośliwie. Ale czy bardziej złośliwie niż każdy z nas, kiedy plotkujemy przy stole? Problem, że takie złośliwości zanotowane w dzienniku pisarza, który jest autorytetem, po latach brzmią jak wyroki Sądu Ostatecznego. Tak żywi, jak i tym bardziej martwi, bronić się nie mogą.

Ja z kolei przez kilkaset stron lektury tego dziennika broniłem się zaciekle przed uczuciem, że to jest dzieło niewystarczające. Odnajduję tam z przejęciem wszystkie swoje uczucia wobec Polski Ludowej: bezradności, wściekłości. Uderza, jak tamten czas był do szpiku kości...

Dostęp do treści Archiwum.rp.pl jest płatny.

Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.

Ponad milion tekstów w jednym miejscu.

Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"

Zamów
Unikalna oferta
Brak okładki

Wydanie: 989

Spis treści
Zamów abonament