Używamy plików cookies, by ułatwić korzystanie z naszych serwisów.
Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były zapisywane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki.

Szukaj w:
[x]
Prawo
[x]
Ekonomia i biznes
[x]
Informacje i opinie
ZAAWANSOWANE

Zła droga Adama Bodnara

09 października 2015 | Publicystyka, Opinie | Tomasz Pietryga
Wyrywanie przez Monikę Olejnik Przemysławowi Wiplerowi drastycznych zdjęć osób zamordowanych w Syrii jest świadectwem nostalgicznych ciągot do cenzury rodem z PRL – uważa autor
źródło: TVN 24
Wyrywanie przez Monikę Olejnik Przemysławowi Wiplerowi drastycznych zdjęć osób zamordowanych w Syrii jest świadectwem nostalgicznych ciągot do cenzury rodem z PRL – uważa autor
Tomasz Pietryga
autor zdjęcia: Waldemar Kompała
źródło: Fotorzepa
Tomasz Pietryga

Argument o „mowie nienawiści" jest sprawdzonym instrumentem współczesnej inżynierii społecznej, który wykorzystuje się wobec mniejszości seksualnych czy – tak jak teraz – uchodźców 
– pisze publicysta „Rzeczpospolitej".

Lato 2014 r. Na murze śmietnika na jednym z białostockich osiedli ktoś namalował swastykę. Alarm podniosła „Gazeta Wyborcza". Sprawa trafia do prokuratury. Ta jednak umarza śledztwo, a do mediów wycieka wyrwany z kontekstu, wyjątkowo głupi fragment uzasadnienia decyzji: „swastyka to indyjski symbol szczęścia". Wybucha skandal. Grzmi „Wyborcza", grzmią ministrowie, o sprawie wypowiada się też premier. Zewsząd słychać zapowiedzi kontroli, zmian przepisów, lecą prokuratorskie głowy, a prokurator generalny zapowiada powołanie w podległych mu jednostkach specjalnych komórek ideologicznych, które wyczulą śledczych na sprawy związane z nietolerancją, nazizmem czy ksenofobią, bo ta niebezpiecznie szerzy się w Polsce.

Presja jest duża, widać, że puszka z farbą i pędzlem do zamalowania napisu to zdecydowanie za mało. W prokuraturach zaczyna się liczenie spraw z mową nienawiści. Jest nerwowo. Te odłożone na półkę jako mniej ważne trzeba szybko odgrzebać. Te dotyczące zabójstw czy gwałtów mogą poczekać. Stawka jest wysoka, każde przeoczenie może słono kosztować, nawet utratę stanowiska. Białystok straszy.

W Prokuraturze Generalnej sprawozdawczość również pracuje pełną parą. Aż w końcu... klapa. Medialnej tezy o fali rasizmu i ksenofobii statystycznie nie udaje się uzasadnić. Zebrane we wszystkich prokuraturach dane nie chcą...

Dostęp do treści Archiwum.rp.pl jest płatny.

Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.

Ponad milion tekstów w jednym miejscu.

Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"

Zamów
Unikalna oferta
Wydanie: 10265

Wydanie: 10265

Spis treści

Publicystyka, Opinie

Zamów abonament