Anatomia klęski
Za rezultat PO odpowiedzialność ponosi głównie Donald Tusk. To on namaścił na swoją następczynię Ewę Kopacz – liderkę tak niezdarną i tak słabą intelektualnie, że byłoby dziwne, gdyby poradziła sobie z wyznaczonym jej zadaniem – pisze publicysta.
W wieczór wyborczy szczerze podziwiałem wicepremiera Tomasza Siemoniaka, który z kamienną twarzą dowodził, że Ewa Kopacz jest znakomitym przywódcą i zmiana na czele Platformy Obywatelskiej nie jest potrzebna. Wygłaszanie publicznie jawnych niedorzeczności bez mrugnięcia powieką wymaga wyższego kunsztu.
Bo przecież dla każdego przytomnego obserwatora musi być oczywiste, że porażka PO jest całkowita: Platforma przegrała z PiS nie tylko procentowo, ale także we wszystkich grupach wiekowych – wśród najmłodszych była dopiero czwarta! Przegrała też w większych ośrodkach, dotychczas stojących murem za Platformą, oraz wśród osób z wyższym wykształceniem. Fraza „młodzi, wykształceni, z większych ośrodków", opisująca dotąd klasycznego leminga, czyli bezmyślnego wyborcę PO, musi chyba odejść do lamusa.
Dla każdego przytomnego obserwatora jest oczywiste, że osobista odpowiedzialność za taki stan rzeczy spada na dwie osoby: Donalda Tuska i Ewę Kopacz. A może nawet bardziej na tego pierwszego, bo to on namaścił na swoją następczynię liderkę tak niezdarną i tak słabą intelektualnie, że byłoby dziwne, gdyby poradziła sobie z wyznaczonym jej zadaniem.
Lecz – jak to zwykle bywa – można uznać, że szklanka jest do połowy pusta, ale może być też do połowy pełna. Czy bowiem faktycznie wynik PO jest tak fatalny, wziąwszy pod uwagę okoliczności? Zsumujmy czynniki, które...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta