Gra o miliardy
Dzisiaj w nocy rusza najlepsza, najdroższa i najbardziej wyczerpująca liga koszykarska świata.
Tytułu bronić będą Golden State Warriors, jeden z najbardziej niespodziewanych mistrzów od lat. Jeszcze rok temu niewielu ekspertów wymieniało drużynę z Oakland w gronie faworytów. W ubiegłym sezonie gracze Golden State zdominowali jednak sezon zasadniczy, wygrywając ponad 80 procent spotkań. Stali się w ten sposób piątym zespołem NBA w XXI wieku, któremu się to udało. Ale dopiero trzecim, który przekuł taką dominację w mistrzostwo.
Zdobycie po 40 latach posuchy tytułu i wygranie w sumie 83 ze 103 spotkań na pewno przysporzyło Golden State fanów, ale niekoniecznie wśród rywali. – Wygranie Konferencji Zachodniej wymaga szczęścia. Spójrzcie na Golden State. Nie musieli się zmierzyć (w play-off – red.) ani z nami, ani z San Antonio Spurs – powiedział kilka dni temu Doc Rivers, szkoleniowiec Los Angeles Clippers. – Bardzo zależało nam, by z nimi zagrać. Tyle że oni nie dali rady – ripostował Klay...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta