Prezydent wygrał, na wschodzie nadal zabijają
Kurdowie, rozczarowani krwawą kampanią wyborczą i wynikami wyborów parlamentarnych, mogą powołać własny parlament.
– To nie były uczciwe wybory – podkreślała Figen Yuksekdag, współprzewodnicząca prokurdyjskiej Ludowej Partii Demokratycznej (HDP). W siedzibie HDP w stołecznej Ankarze zapanowała posępna atmosfera, gdy na ekranie telewizora zaczęły się pojawiać pierwsze rezultaty wskazujące na przytłaczające zwycięstwo rządzącej partii prezydenta Recepa Erdogana AKP.
– Zamordowano 258 naszych sympatyków, a 500 działaczy naszej partii zostało aresztowanych – dodała Yuksekdag. – W takich warunkach prowadzenie kampanii było niemożliwe, musieliśmy się koncentrować na ochronie życia naszych ludzi – wtórował jej lider partii Selahattin Demirtas.
Jeszcze przed zakończeniem głosowania nie wszyscy wierzyli w to, że wybory nie będą sfałszowane. – To nie są prawdziwe wyniki – Ruya, jedna z działaczek HDP, nie miała żadnych wątpliwości. – To niemożliwe, by po tym, co oni zrobili w Cizre czy moim rodzinnym Silvanie, ktoś tam jeszcze na nich głosował – dodała, nawiązując do krwawych walk wojska tureckiego z...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta