Program pełen sprzeczności
Zapaść demograficzna, bieda – to nie są problemy dające się rozwiązać za pomocą 500 zł na dziecko czy wzrostem kwoty wolnej od podatku PIT, którego najubożsi w ogóle nie płacą – pisze ekonomista w komentarzu do exposé premier Beaty Szydło.
Propozycje premier Beaty Szydło dotyczące gospodarki są realizacją zapowiedzi z programu wyborczego PiS. Podstawowym ich problemem pozostaje brak spójności większości zobowiązań o charakterze socjalnym, pociągających za sobą duże koszty budżetowe, z chęcią realizacji długoterminowego programu rozwojowego, opartego głównie na wzroście udziału inwestycji w PKB.
W exposé zarysowane zostały konkurencyjne cele. Z jednej strony chodzi o wspieranie bieżącej konsumpcji, finansowane głównie większymi transferami, czyli wydatkami budżetu (program 500+, bezpłatne leki dla seniorów) lub ograniczeniem dochodów zarówno budżetu państwa, jak i samorządów (kwota wolna od podatku 8 tys. zł). Z drugiej strony – o wspieranie środkami publicznymi inwestycji. Tym konkurencyjnym wobec dostępnych zasobów celom towarzyszą zapewnienia o zachowaniu dyscypliny w finansach publicznych.
Przy czym o skutkach budżetowych części propozycji nie da się za wiele powiedzieć, dopóki nie zostaną ujawnione szczegóły. Tak jest choćby z zapowiedzią wprowadzenia minimalnej płacy godzinowej w wysokości 12 zł. Jeśli ta stawka dotyczyć ma wszystkich zatrudnionych na umowę o pracę, a nie tylko umów cywilnoprawnych, to pociągnie za sobą obciążenie budżetu kosztami transferów przywiązanych ustawowo do płacy minimalnej.
Precyzyjny szacunek kosztów budżetowych...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta