Straż miejska na wojnie z obywatelem
Mieszkaniec Zabrza czuje się nękany. Twierdzi, że odpowiada za wykroczenia, których nie popełnił.
W najbliższym odcinku „Państwa w państwie" reporterzy Polsatu przybliżą historię Mariana Kuchty z Zabrza. – Uwzięli się na mnie – ocenia działania straży miejskiej.
Jego problemy zaczęły się od wniosku strażników miejskich do sądu o ukaranie go za niezachowanie ostrożności przy trzymaniu psa. Czworonóg Kuchty na jego podwórku ugryzł innego psa, który włożył pysk między szczeble ogrodzenia. Sąd skazał pana Mariana, zabrzanin został oczyszczony z zarzutów dopiero po odwołaniu.
Przy okazji innej sprawy strażnicy uznali, że Kuchta znieważył ich na służbie. Jedynym dowodem były ich zeznania, którym sąd dał wiarę i ukarał mężczyznę grzywną. To nie koniec. Pan Marian dostał też zdjęcie z fotoradaru. Został ukarany, choć nie prowadził auta i nie był nawet jego właścicielem.