Nie wszyscy zachowują się solidarnie
Jeroen Dijsselbloem | Cała koncepcja państwa dobrobytu jest obecnie podważana. Czy możemy ją utrzymać? Do tego potrzebna jest ochrona granic – mówi szef Eurogrupy
Rz: Podobno Holandia wystąpiła z projektem stworzenia mini-Schengen. Jaka jest wasza motywacja?
Jest grupa krajów, które ponoszą największe ciężary związane z kryzysem uchodźczym – dociera do nich najwięcej azylantów. Holandia próbuje więc współpracować w grupie tych krajów, czyli ze Szwecją, Niemcami, Austrią, Belgią. Musimy to robić, bo nie chcemy równania w dół i pozbywania się uchodźców, przerzucania ich do sąsiadów. Schengen ma dla nas wielką wartość gospodarczą i nie chcemy jego demontażu. Naszym najwyższym priorytetem jest utrzymanie strefy. Ale martwimy się, bo teraz cały ciężar przyjmowania uchodźców spada na kilka krajów, w efekcie będziemy zmuszeni zamykać swoje granice, odbierać zasiłki itp.
Czy to oznacza, że jeśli państwa Europy Środkowo-Wschodniej nie wezmą udziału w programie relokacji uchodźców, to zagraża to istnieniu strefy Schengen?
Na pewno to nakłada na nas nieproporcjonalny ciężar. Mamy wspólnotę powinniśmy sobie z takim problemem radzić wspólnie. Jeśli jakiś kraj mówi: to nie jest nasz problem, tylko innych i radźcie sobie sami, no to solidarność staje pod znakiem zapytania.
Czyli mini-Schengen oznacza nie tylko utrzymanie otwartych granic między grupą krajów, ale też...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta