Zimowe ferie smaku
Ledwo otrząsnęliśmy się ze świątecznego lenistwa i przepychu suto zastawionych stołów, a już przed nami śnieżne szaleństwo ferii.
Kto żyw, ciągnie w góry, a ci, którym nie są dane rozkosze alpejskich stoków i stołów, będą ujarzmiać polskie góry. Nie ujmują one jednak obfitością tras, podobnie jak kurortowa gastronomia nie rozpieszcza podniebień gości. Nawet najbardziej nieustraszeni zdobywcy czarnych tras mogą (i powinni!) truchleć przed serwowaną na stoku wystygłą lepką cieczą nazywaną winem. Analiza składu grillowanych kiełbasek zainspirowałaby samego Mendelejewa do poszerzenia jego tablicy.
Przezorni zawczasu planują posiłki, a miejsc godnych podniebienia szczęśliwie przybywa. Miłośnicy górniczego ośrodka w Szczyrku krzepę i humor po poszukiwaniach śniegu odzyskają w Gościńcu Salmopolskim posadowionym na przełęczy po drodze do Wisły. Nie tylko widoki tu wspaniałe. Przy wejściu stoi wędzarnia, w której czekają pachnące, na miejscu przygotowane, szynki, soczyste boczki, ciepłe od dymu jesiotry. Słuszna miska kwaśnicy i kilka kieliszków podgrzanego miejscowego trunku dopełnią uczty.
Zwolennicy tras rozrzuconych po Wiśle oraz wielbiciele bardziej wyrafinowanych dań ukojenie znajdą w – nomen omen – Sielance. To elegancko odnowiona stara karczma, w której poza lokalnymi specjałami nie brakuje modnych delikatesów, jak policzki wołowe czy królik w śmietanie. Zmęczeni mięsną góralską dietą ucieszą się na widok gołąbków z kaszą gryczaną i grzybami. Tu także trudno...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta