Wołodyjowski w Sosnowcu na wielbłądzie
Teatr musi wywoływać dyskusję, podejmować tematy wypierane przez oficjalny obieg – mówi Jackowi Cieślakowi reżyser „Siódemki", najnowszej premiery w sosnowieckim Teatrze Zagłębia, Remigiusz Brzyk.
Rzeczpospolita: Można powiedzieć, że od czasu premiery „Korzeńca", nomen omen zakorzenił się pan w sosnowieckim teatrze. „Siódemka" będzie pana trzecim spektaklem po „Koniu, kobiecie i kanarku".
Remigiusz Brzyk: Od czasu, kiedy dyrektor artystyczną sosnowieckiej sceny została Dorota Ignatjew, zawarliśmy umowę, że będę co drugi sezon dawał premierę w Teatrze Zagłębia.
Pana obecność w Sosnowcu przełożyła się na obecność teatru na najważniejszych festiwalach – w tym na Boskiej Komedii w Krakowie i Warszawskich Spotkaniach Teatralnych, a także na nagrody. „Koń" wygrał Laur Konrada w Katowicach, pokonując krajową czołówkę.
Tak się szczęśliwie stało, że nasza praca łączy się zarówno z zaproszeniami, jak i nagrodami.
Poczuł się pan w Sosnowcu mężem opatrznościowym?
Bez przesady. Myślę, że sosnowiecki teatr przez ostatnie sezony dostał szwungu i ma bardzo dobry czas, zespół jest w bardzo dobrej kondycji. Przyznam się szczerze, że...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta