Lemingi Kaczyńskiego
Twardy elektorat PiS tym się różni od wyborców innych partii, że jest zbudowany nie tylko na negacji przeciwnika, ale też na pozytywnych emocjach wobec formacji i jej lidera – pisze publicysta.
Łukasz Warzecha
Jarosław Kaczyński jest demonem zła. Dyktatorem – na razie jeszcze trochę ukrytym – który zmierza do wygaszenia w Polsce demokracji. PiS to zbieranina pełnych hipokryzji bigotów, oszustów, ludzi z problemami psychicznymi, którzy chcieliby zniewolić cały naród i zmusić Polaków do zrzeczenia się wolności. Polska pod rządami PiS staje się piętnowanym przez wszystkich krajem, traci znaczenie i wkrótce znajdzie się na marginesie europejskiej polityki. Psute są instytucje, które obsadza się wyłącznie ludźmi bez kwalifikacji, za to cieszącymi się zaufaniem – najlepiej samego prezesa. Media są niszczone i zawłaszczane, a kolejne audycje przemieniają się w programy propagandowe. Z tych wszystkich oraz wielu innych powodów z PiS – a przynajmniej z PiS Kaczyńskiego – nie można rozmawiać. Trzeba je w obecnej postaci wyeliminować z życia publicznego, podobnie zresztą jak jego wyborców, niezależnie od tego, jak byliby liczni.
Powyższy akapit to z konieczności skrótowy, ale wcale nie aż tak bardzo przerysowany obraz kalki myślowej wielu członków KOD i wielu zwolenników opozycji. Czy jednak identyczne zjawisko, tyle że o przeciwnym wektorze, nie istnieje po drugiej stronie politycznego frontu? Jak wyglądałby jego opis? Mniej więcej w sposób następujący.
PiS rządzi znakomicie, ma świetne pomysły, ministrowie są...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta