Nowa wizja rozwoju mieszkalnictwa
W Polsce brak kompleksowego, publicznego programu wsparcia mieszkalnictwa nadającego jego rozwojowi określone zrównoważone ramy – wskazuje ekspert.
Sławomir Horbaczewski
Napędzany kredytami boom na rynku mieszkaniowym uśpił rządzących, którzy przyjęli, że problemy mieszkaniowe Polaków załatwi za nich rynek i łatwo dostępne kredyty. Rozwój rynku mieszkaniowego w ostatnim 25-leciu koncentrował się na nieruchomościach nabywanych na własność, najpierw za gotówkę – posiadaną lub pozyskiwaną od rodziny lub znajomych, a od początku tego wieku coraz częściej przy pomocy banków.
Od 2002 do końca 2014 r. liczba czynnych umów kredytowych wzrosła ponadsześciokrotnie (z ok. 290 tys. do ponad 1,85 mln). Ogromną popularność zdobyły kredyty walutowe (głównie we frankach szwajcarskich), które w latach 2005–2008 zdominowały rynek.
Dziś wartość zadłużenia z tytułu kredytów hipotecznych to ok. 375 mld zł, w tym ok. 180 mld zł (w zależności od kursu walut) to kredyty walutowe. W 1999 r. ich wartość w stosunku do PKB wynosiła zaledwie ok. 1 proc., a w 2014 r. było to już ok. 20 proc. Stały się one w wielu polskich bankach główną pozycją w portfelu kredytowym (w niektórych jest to 40 proc. aktywów).
Brak planu rozwoju
W początkowym okresie transformacji, pomimo narastających problemów gospodarczych i społecznych towarzyszących wprowadzaniu gry popytu i podaży, nie został wdrożony kompleksowy, a przez to skuteczny, publiczny program wspierający...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta