XX wiek: Szpieg, którego nie było?
Wiosną 1971 r. ówczesne polskie służby specjalne wykreowały Andrzeja Czechowicza na „asa wywiadu", groźnego szpiega w środowisku Radia Wolna Europa. Po latach okazało się, że w dużym stopniu było to medialne show
Zamknięty w czterech pokojach przestałem kopiować, zwinąłem cały »majdan« i − zacząłem się bać, zwyczajnie bać. Nie pamiętam, czy się spociłem i czy drżały mi ręce. Przypominam sobie tylko, jak intensywnie myślałem, szukając wyjścia z pułapki. Chodziłem od okna do okna w jakiejś bezwiednej nadziei, że któraś z krat nie została starannie zsunięta. Niestety, wszystkie były zamknięte" – tak na wiadomość o natychmiastowym odwołaniu go ze służby szpiegowskiej miał zareagować Czechowicz. Swoją „niebezpieczną pracę" na rzecz wywiadu PRL opisał w książce „Siedem trudnych lat". Chyba sam uwierzył w historie, które opowiadał po powrocie do kraju. Kim był ten „as wywiadu", którego ówczesne media tak chętnie porównywały do kapitana Klossa, agenta J-23 z serialu „Stawka większa niż życie"?
Po sąsiedzku z Piłsudskimi
Pełne nazwisko kapitana, a obecnie emerytowanego podpułkownika, brzmi Andrzej Czechowicz-Lachowicki herbu Ostoja. Syn Olgi i Zbigniewa urodził się 17 sierpnia 1937 r. w Świecianach, ok. 80 km na północny wschód od Wilna. W pobliżu Kołodna zaś – rodowych dóbr Czechowiczów-Lachowickich – znajdował się Zułów, majątek Piłsudskich. Nie dziwi więc, że rodziny czasem się odwiedzały, zwłaszcza że obie wywodziły się...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta