Serena na defiladzie
W sobotnim finale zobaczymy Serenę Williams i Andżelikę Kerber – jak w Australian Open. Dziś półfinały mężczyzn.
Relacja z Londynu
Co do Sereny wątpliwości nie było żadnych. Tylko niepoprawni ryzykanci mogli stawiać na Jelenę Wiesninę, której wizyty w wielkoszlemowych finałach ograniczały się dotychczas do debla.
Minęło 48 minut od uderzenia pierwszej piłki i już było po meczu: 6:2, 6:0 dla broniącej tytułu Sereny.
Trudno było coś radzić Rosjance. Próbowała nieśmiało wszystkiego. Może więcej ataków przy siatce dałoby jej minimalną szansę na wyrównane gemy, ale jak atakować, gdy każdy strzał Amerykanki, serwisowy czy forhendowy, od razu spychał do obrony. Punkty uciekały błyskawicznie, brakowało czasu pomyśleć....
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta