Bundeswehra na Litwie to przełom
- W razie czego NATO będzie walczyć o każdy metr terytorium sojuszu – mówi o głównym przesłaniu szczytu prezydent Litwy Dalia Grybauskaitė
Rzeczpospolita: Przywódcy NATO podjęli decyzję o wysłaniu po jednym batalionie na Litwę, Łotwę i do Estonii. To wystarczy, aby Władimir Putin darował krajom bałtyckim, zrezygnował z ich zajęcia?
Dalia Grybauskaitė: Tu nie chodzi o zapewnienie pełnego bezpieczeństwa poprzez przewagę wojskową, lecz o zaufanie między sojusznikami i odstraszanie potencjalnego wroga. Porozumienie, które osiągnęliśmy na szczycie NATO, daje krajom bałtyckim i Polsce, naszemu regionowi, poczucie pewności. Wiemy teraz, że w razie konwencjonalnej wojny zostaną uruchomione plany przyjścia nam z pomocą, zostanie uruchomiona zupełnie innej skali interwencja, niż wspomniane natowskie bataliony. Taka właśnie perspektywa odstraszy agresora. Co ważne, przeszło połowa krajów sojuszu weźmie udział w tworzeniu brygady, na którą złożą się cztery bataliony stacjonujące w naszym regionie. Będzie tu także każdego roku przeprowadzanych 170 ćwiczeń, do nowej sytuacji zostaną dostosowane plany obronne sojuszu. To wszystko daje nam poczucie wielkiego zaufania.
Putin poszedł jednak dużo dalej. W obwodzie kaliningradzkim rozlokował nowoczesny systemy rakietowe SS-400, rakiety typu Iskander, w zachodnim okręgu wojskowym zgromadził 400 tys. żołnierzy. Czy w ten sposób nie szykuje się do wojny?
Musi pan spytać jego, nie mnie. Ale to wszystko nie ma dla nas aż...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta