Nieeleganckie dzielenie łupów
Beata Mik Zastanówmy się, do jakich wzorców prokuratorom najbliżej. Preferując któryś, promujmy go rzeczowymi argumentami, a nie kpinami ze zwolenników obecnego – apeluje prokurator.
Do niedawna damom, podobnie jak dżentelmenom, o pieniądzach mówić raczej nie wypadało. Zwłaszcza publicznie. Dzięki lipcowym zawirowaniom historii i ta bariera została przełamana. Dziś upomnieć się o wyższą gażę przychodzi łatwiej niż wydedukować z planów finansowych, kto musiałby stracić lub zadowolić się groszami. Uchodzi to w każdym fachu. Nawet w uprawianym epizodycznie, jak na przykład zasiadanie za biurkiem ministra.
Owych fenomenów zdaje się nie dostrzegać Prezydium Rady Głównej Związku Zawodowego Prokuratorów i Pracowników Prokuratury RP, a przynajmniej jego przewodniczący Jacek Skała. Wcześniej pan prokurator z suo modo impetem dobywał miecza, zawsze gdy istniała szansa na wysupłanie z publicznego portfela choćby paru złotych dla prokuratorskiego stadka. Nie zapominał o oczekiwaniach socjalnych kadry pomocniczej, jakkolwiek akurat w tej sferze nie stawiał sprawy na ostrzu. Wojował także o wartości niematerialne, do tego stopnia liczne, że codzienna gazeta nie udźwignęłaby pełnej egzemplifikacji. Co zaś zasługuje na szczególną uwagę, obnosił się z hasłami bliskimi tym, które porywały i będą porywać tłumy w niejednej rewolcie. Głosił wszem i wobec, że ma być sprawiedliwie, bratersko, równo. Że jeden za wszystkich, wszyscy za jednego. W imię takich właśnie, bezspornie szczytnych, idei kwestował do upadłego na rzecz nosicieli tóg z czerwonymi wyłogami, krew...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta