Grzesznicy Kaczyńskiego i ich moralna rewolucja
Władza PiS | Dlaczego zamiast fachowców partia wybiera ludzi, którzy „nie są geniuszami"?
Dymisja ministra skarbu Dawida Jackiewicza jest dla Prawa i Sprawiedliwości problemem nie tylko wizerunkowym, choć bez wątpienia i sprawa dobrego imienia jest tu istotna. Jeśli rzeczywiście jest pokłosiem poczynań swoistej pajęczyny działaczy PiS obsiadających spółki Skarbu Państwa, mocno uderza w wizerunek partii, która miała zaprowadzać inne standardy niż jej poprzedniczka u władzy.
Ale problem jest poważniejszy, ponieważ kwestia obsady kadrowej jest jednym z kluczowych elementów filozofii politycznej PiS. Wszak jednym z głównych założeń krytyki Jarosława Kaczyńskiego pod adresem Platformy Obywatelskiej była nieuczciwość jej kadr, która zdaniem PiS miała wręcz charakter systemowy. W myśl tej narracji wystarczyło odsunąć skorumpowaną sitwę PO–PSL od władzy i od decyzji w ważnych spółkach, a już kryzys przestał nam grozić. Pierwszą rzeczą do zrobienia była więc wymiana kadr z nieuczciwych platformerskich na uczciwe pisowskie.
Nie mieszać dobra i zła
Trzeba oddać Kaczyńskiemu, że zapowiadał taką strategię na długo, zanim wygrał wybory rok temu. Dokładnie trzy lata temu prezes PiS mówił w wywiadzie dla „Rzeczpospolitej" o tym, jakie będą kadry nowej ekipy: „Nie wszyscy będą geniuszami, nie wszyscy będą nadzwyczajnie zdolni, ale będą musieli być zdyscyplinowani, uczciwi i muszą wiedzieć, czego chcą".
Dlaczego tak ważne jest, by...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta