Dyktat biskupów
Cała historia Kościoła dowodzi, że jest on instytucją podatną na demoralizację w stopniu nie mniejszym niż hierarchiczne instytucje świeckie – pisze współzałożyciel Stowarzyszenia Koalicja Ateistyczna.
Kiedy przeczytałem w „Plusie Minusie" (26.11.2016) krótki tekst Filipa Memchesa pt. „Czas na katolicką republikę wyznaniową", odniosłem wrażenie, że obserwuję balon próbny wysłany przez katolickich fundamentalistów, którego zadaniem jest sprawdzić, czy Polska jest już gotowa na całkowite zerwanie z oświeceniem i powrót do systemu autokratycznego. Systemu, w którym nie ma miejsca na modernistyczny indywidualizm, a ramy tego, co społecznie dozwolone, nie są wyznaczane w wyniku ścierania się różnych racji i poglądów, lecz są narzucane przez kościelną egzekutywę przy zatarciu rozróżnienia spraw państwa i Kościoła.
Obecnie obserwujemy, jak siły konserwatywne oportunistycznie wykorzystują kryzys polityczny w Europie do zakwestionowania całego kilkusetletniego dorobku cywilizacji łacińskiej, zapoczątkowanego pokojem westfalskim 1648 r., który zakończył burzliwe lata wojen religijnych XVI i XVII wieku.
Dwa lata później umiera Kartezjusz, którego „Traktat o metodzie" uważany jest za dzieło fundamentalne dla rozwoju myślenia racjonalistycznego, wraz z angielskim empiryzmem leżącego u podstaw nowoczesności. Kartezjusz nie był ateistą. W innym swoim dziele – „Medytacje o pierwszej filozofii" – starał się wręcz dowieść istnienia Boga. Zarazem jednak zwracał uwagę na konieczność sceptycznego wątpienia, u którego podstaw leży...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta