Trump widzi Chiny podwójnie
Od dwóch tygodni amerykański prezydent elekt drażni się z Pekinem.
Ostatnio czterema zdaniami wypowiedzianymi w telewizji Fox postawił na głowie dotychczasową politykę Waszyngtonu w Azji.
– Nie życzę sobie, by Chiny coś mi dyktowały – powiedział tam o krytyce, jaka spotkała go wcześniej. Poszło o telefon z Tajwanu, od pani prezydent Tsai Ing-wen z gratulacjami. Trump odebrał go 2 grudnia i w krótkiej rozmowie tytułował rozmówczynię „prezydentem", co wyprowadziło z równowagi Chiny. – To była bardzo miła rozmowa. Krótka. No i dlaczego jakieś państwo uważa, że może mi mówić, bym nie podnosił słuchawki? Szczerze mówiąc, uważam, że to byłoby bardzo niegrzeczne –...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta