Tego się nie zapomina
Sebastian Świderski, były reprezentant Polski w siatkówce, dziś prezes ZAKSY Kędzierzyn-Koźle, pierwsze klubowe trofeum zdobył ze Stilonem Gorzów – 20 lat temu Puchar Polski.
Rz: Jak często bywa pan w Gorzowie?
Sebastian Świderski: Ostatnio niestety bardzo rzadko. Dwa razy do roku, maksymalnie trzy.
Ale w ostatnich dniach akurat pan był – na gali sportowego plebiscytu Zespołu Szkół Budowlanych. Plebiscytu dla pana szczególnego, bo... pierwszą edycję to pan wygrał.
Tak, akurat kilkanaście dni temu byłem. Graliśmy z ZAKSĄ mecz w Lubinie, więc poprosiłem organizatorów plebiscytu, by tak ustalili datę gali, żebym mógł połączyć jedno z drugim.
Po tylu latach rozpoznają pana jeszcze w Gorzowie?
Przyznam się szczerze, że byłem w mieście pół dnia i nigdzie na ulicy się nie pokazałem (śmiech). Podjechałem tylko do szkoły, odwiedziłem rodzinę, a potem pojechałem do Lubina, do zespołu. Natomiast koledzy czasami dzwonią. Mam wciąż znajomych w Gorzowie, może nie spotykamy się często, ale odzywamy się czasem do siebie.
A 20 lat temu, po największym w historii sukcesie Stilonu, zaczepiali pana na ulicy?
Nie, wtedy to był zupełnie inny poziom. Siatkówka to był sport może nie niszowy, ale na pewno nie najważniejszy w Gorzowie. Tym bardziej juniorzy, którzy niedawno dołączyli do zespołu, nie byli rozchwytywani. W pierwszym roku spadliśmy z ligi, później było granie...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta