Francja znów bez reform
Ten skandal musi pogrążyć Fillona. Tylko czy prawica znajdzie kandydata, który pokona Le Pen?
– Nigdy nie byłam asystentką mojego męża, nigdy nie zajmowałam się organizacją kontaktów z mediami – te słowa Penelope Fillon, żony byłego premiera Francji, pochodzą z wywiadu nagranego dla „Sunday Times" dziesięć lat temu, ale Francuzi odkryli je dopiero w czwartek wieczorem w popularnej audycji „Envoye Special" telewizji publicznej France 2. I po raz kolejny w ostatnich dniach zdecydowana większość z nich musiała poczuć niesmak do człowieka, który jeszcze parę tygodni temu wydawał się pewny wygranej batalii o Pałac Elizejski.
25 stycznia tygodnik satyryczny „Le Canard enchaine" opublikował na trzeciej stronie artykuł o tym, że Penelope pracowała jako asystentka Fillona w czasach, gdy był deputowanym, a kiedy został premierem – dla jego następcy. Później się okazało, że w latach 1998–2013 otrzymała z tego tytułu łącznie milion euro. Prawo francuskie tego nie zakazuje, o ile praca nie jest fikcyjna. Tymczasem nikt nigdy nie widział w Zgromadzeniu Narodowym Penolope, nie miała tam nawet skrzynki e-mailowej i identyfikatora. Deklaracja z 2007 r. jest tylko kolejnym dowodem, że żona byłego premiera po prostu oszukiwała francuskie państwo.
–...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta