Strach polityczny
O ile można być raczej spokojnym o wybory w Niemczech, o tyle sytuacja w Holandii nie jest już tak oczywista. Języczkiem u wagi będą jednak wybory we Francji – pisze publicysta.
Po 11 września 2001 roku, czyli po ataku na World Trade Center, rozpoczęła się nowa epoka w relacjach społecznych – czas strachu podsycanego przez poszczególne rządy w myśl zasady, że przestraszonym społeczeństwem zarządza się łatwiej. Po upadku banku Lehman Brothers doszedł strach o bezpieczeństwo ekonomiczne. Oba te zjawiska wywołały kilka procesów, a przynajmniej znacznie zwiększyły ich skalę.
Rozpoczął się proces ograniczenia wolności obywatelskiej w imię bezpieczeństwa. Najbardziej jest to widoczne na lotniskach. Podglądanie kamerami, inwigilowanie za pomocą satelitów czy dronów, natręctwo internetu sprawiły, że nasze życie prywatne stało się coraz mniej prywatne. Godzimy się z tym w imię mitycznego bezpieczeństwa. Recesja gospodarcza i nasilający się terroryzm nie tylko spotęgowały powyższe obawy, ale i wywołały w polityce lawinę haseł populistycznych i nacjonalistycznych. To miałoby być panaceum...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta