Nord Stream 2 może poczekać
Georg Zachmann Zbudowanie gazociągu zbyt wcześnie uzależniłoby Ukrainę od dostaw gazu z Rosji i zahamowało poszukiwania alternatywnych jego źródeł dla Europy.
Gazprom chce zbudować drugi gazociąg na dnie Bałtyku, by połączyć Rosję bezpośrednio z Niemcami. Nord Stream 2 wzbudził kontrowersje w Europie, ale jego uruchomienie jest planowane już na 2019 roku. Zwolennicy Nord Stream 2 stawiają dwie śmiałe tezy. Ukraina jest rzekomo partnerem niegodnym zaufania, jeśli chodzi o tranzyt gazu, a Europa podobno potrzebuje więcej rosyjskiego gazu. Oba argumenty są wątpliwe i są dobre powody, żeby projekt odłożyć na później.
Po pierwsze, transportowanie gazu przez Ukrainę nie jest ryzykowne. Obecnie jest niemożliwe do wyobrażenia, żeby kraj ten choćby rozważał przerwanie tranzytu gazu do Unii Europejskiej. Przede wszystkim Ukraina ma ogromne korzyści z politycznego i ekonomicznego wsparcia UE. I Kijów nie chciałby tego narazić na szwank. Co więcej,...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta