Belgia żegna idola
W niedzielę Paryż – Roubaix, ostatni wyścig Toma Boonena
Od co najmniej tygodnia w belgijskich gazetach i wiadomościach telewizyjnych 36-letni kolarz jest ważniejszy niż jakikolwiek lokalny piłkarz, polityk, celebryta. Także innych kolarzy usunął w cień.
W minioną niedzielę podczas prezentacji przed startem Tour des Flandres publiczność w Antwerpii zgotowała swojemu bohaterowi owację głośniejszą, niż na mecie dostał zwycięzca Philippe Gilbert. Przed wyścigiem dziennik „Het Nieuwsbland" poświęcił Boonenowi 50-stronicową wkładkę. Inne media codziennie przedstawiają wybrany rozdział z zawodowej kariery „Tommeke" rozpoczętej na początku XXI wieku od stażu w amerykańskiej grupie US Postal u boku Lance'a Armstronga, a właśnie dobiegającej końca w belgijskim zespole Quick-Step, któremu pozostaje wierny od 2003 roku.
We wczorajszym klasyku Grand Prix de L'Escaut organizatorzy na cześć Boonena zmienili tradycyjne miejsce startu z Antwerpii na Mol, rodzinne miasto kolarza. Trasa przebiegała obok domu mistrza świata sprzed 12 lat, a...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta