Przez kilka gałęzi żyją jak wrogowie
Hałas, zalewanie czy nieprzyjemne zapachy. Nie zawsze posiadanie własnej działki to przyjemność. Gdy dochodzi do konfliktów, warto sięgnąć po kodeks cywilny.
To tylko w reklamach sąsiedzi zawsze się do siebie uśmiechają i wdają w pogawędki przy strzyżeniu żywopłotu. A życiu – bywa różnie. Nie bez powodu kodeks cywilny zawiera przepisy regulujące stosunki sąsiedzkie, po które sięga się w ostateczności.
Immisje, czyli co?
Art. 144 kodeksu cywilnego mówi, że właściciel nieruchomości powinien przy wykonywaniu swego prawa powstrzymywać się od działań, które zakłócałyby korzystanie z nieruchomości sąsiednich ponad przeciętną miarę wynikającą ze społeczno-gospodarczego przeznaczenia nieruchomości i stosunków miejscowych. Takie oddziaływanie na sąsiedni grunt nazywa się immisjami. Mogą one być bezpośrednie i pośrednie.
Pierwsze – polegają na bezpośrednim skierowaniu substancji (m.in. deszczówki, ścieków) na grunty sąsiada.
Drugie – to pośrednie oddziaływanie na sąsiednią działkę, m.in. poprzez hałas, dym, pył, wstrząsy czy fale elektromagnetyczne.
Przepisy zakazują immisji bezpośrednich, natomiast pośrednie dopuszczają, ponieważ nie ingerują one w cudzą własność.
Nie oznacza to, że mając dom czy działkę...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta