Przyszłość Francji we mgle
Macron ma miesiąc na pokazanie, że jest skutecznym przywódcą. Potem raczej straci większość w parlamencie.
To będzie prawdziwa walka z czasem. W niedzielę François Hollande przekaże swojemu następcy urząd prezydenta. Ale już cztery tygodnie później, 11 czerwca, Francuzów czeka pierwsza tura wyborów parlamentarnych.
Dla Emmanuela Macrona i jego ruchu En Marche! (Naprzód!) nie zapowiada się to dobrze. Po tym jak ryzyko przejęcia władzy przez Marine Le Pen minęło, wyborcy wracają do swoich preferencji, podziału Francji na mniej więcej cztery bloki wyborcze, które ujawniły się w pierwszej turze wyborów prezydenckich: Republikanów (22 proc. w poniedziałkowym sondażu Kantar Public), Frontu Narodowego (21 proc.), radykalnej lewicy reprezentowanej przez ruch Francji Niepokornej Jeana-Luca Melenchona (15 proc.) i En Marche! (24 proc.). W konsekwencji tylko 34 proc. Francuzów wierzy, że Macron zdobędzie większość 289 posłów w 577-osobowej izbie niższej parlamentu, niezbędną do wdrożenia programu reform, zaś 49 proc. jest przeciwnego zdania. 69 proc. uważa wręcz, że wybory parlamentarne „doprowadzą do odmiennego wyniku niż wybory prezydenckie".
Manifestacje na ulicach
– Większość Francuzów odwróciła się od...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta