Francuski problem polskiego rządu
PiS liczy na nowe otwarcie z Francją, ale jest zakładnikiem własnej retoryki wobec Macrona.
– Dwa razy spotkałem się z Emmanuelem Macronem – opowiadał w rozmowie z „Rz" pod koniec kwietnia minister spraw zagranicznych Witold Waszczykowski. Te spotkania przeszły jednak niezauważone. W przeciwieństwie do rozmowy z Marine Le Pen, z którą Waszczykowski spotkał się w styczniu. Zdjęcie szefa polskiej dyplomacji z przewodnicząca Frontu Narodowego stało się tuż po ogłoszeniu zwycięstwa Macrona w II turze symbolem, tysiąckrotnie powielanym w internetowych memach i złośliwych komentarzach.
Ale wygrana Macrona to dla PiS problem znacznie większy niż kolejna fala internetowego szyderstwa wywołana tym, że MSZ nie zadbało o to, by w erze dominacji obrazka pojawiło się zdjęcie Waszczykowskiego z nowym prezydentem Francji.
Teraz PiS musi nawigować między potrzebami polityki krajowej a pragmatyczną koniecznością współpracy z Francją. I stało się zakładnikiem własnej ostrej retoryki nie tylko wobec Macrona, ale i Europy.
PiS nie mógł ze względu na przekaz o obronie polskiej suwerenności, budowany od miesięcy na potrzeby...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta