Koń trojański z lekarstwami
Sieciowe czy indywidualne, apteki powinny służyć pacjentom.
Jakub Misiak
Współcześni Trojanie z nieufnością podchodziliby do drewnianych koni ofiarowanych w darze. Podobnie ostrożny był WSA w Warszawie względem koncepcji odbierania zezwoleń na prowadzenie apteki podmiotom mającym większą ilość placówek. Pomiędzy aktualną sytuacją na rynku aptecznym a oblężeniem Troi jest więcej podobieństw.
Odpowiednikami Trojan i Achajów są w polskim aptekarstwie sieci apteczne i indywidualni aptekarze. Sieciom udało się zdobyć klientów, wykorzystując efekt skali. Z dostępnych badań wynika, że ceny leków OTC są tam niższe. Wobec takiej konkurencji część aptekarzy indywidualnych nie zdecydowała się dbać o jakość własnych usług czy rozwijanie wspólnych grup zakupowych. Za pośrednictwem samorządu aptekarskiego sięgają po fortele prawne, które mają zastąpić rzeczywiste konkurowanie z sieciami aptecznymi. Jedną z takich jurydycznych intryg jest próba wykorzystania art. 99 ust. 3 prawa farmaceutycznego jako podstawy odbierania zezwoleń sieciom aptecznym. Wyrok WSA w Warszawie VI SA/Wa 559/16 z 27 lutego 2017 r. udaremnił tę mistyfikację w pisemnym uzasadnieniu.
Zgodnie z art. 99 ust. 3 prawa farmaceutycznego „Zezwolenia [na prowadzenie apteki] nie wydaje się, jeżeli podmiot ubiegający się o zezwolenie prowadzi na terenie województwa więcej niż 1 proc. aptek ogólnodostępnych (...)". Przepis ten jest prosty w sferze...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta