Znów pracujemy razem, bo mamy wspólną przyszłość
Sprawa caracali nadszarpnęła zaufanie Paryża do Warszawy, ale są rzeczy, które nas łączą – mówi ambasador Francji
Rz: Pod koniec sierpnia Emmanuel Macron mówił, że Polska „stawia się na marginesie Europy", że to nie ona będzie decydować o przyszłości Wspólnoty. Ale już trzy miesiące później prezydent Francji wita premier Szydło pocałunkiem u progu Pałacu Elizejskiego. Co spowodowało tak wielką zmianę w stosunkach między naszymi krajami?
Pierre Lévy: Ta wizyta rzeczywiście przebiegła bardzo dobrze. Pozwoliła na wznowienie dialogu na najwyższym szczeblu, czego my, ale także Polska – bo to premier Szydło poprosiła o spotkanie z prezydentem – pragniemy. Nie ukrywaliśmy tego, co nas dzieli, ale zachowując szacunek dla stanowiska drugiej strony, szukaliśmy tego, co może nas zbliżyć. Pracujemy nad wypełnieniem naszych relacji treścią na przyszłość.
Polska i Francja zrozumiały, że potrzebują siebie nawzajem?
Sprawa caracali (śmigłowców dla polskiej armii – przyp. red.) nadszarpnęła nasze zaufanie do Polski. To nie był zwykły kontrakt, ale propozycja strategicznego partnerstwa. Ale dziś wszyscy zdajemy sobie sprawę, że są rzeczy fundamentalne, które nas łączą. Jesteśmy razem w Unii, a to oznacza, że mamy wspólną przyszłość, nawet jeśli teraz niekoniecznie widzimy ją tak samo. To tym ważniejsze, że w kampanii wyborczej prezydent Macron bardzo mocno akcentował przywiązanie do Unii Europejskiej. Jesteśmy sojusznikami w NATO. Mamy...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta