Tylko Dania nie boi się Rosji
Kopenhaga poważnie rozważa blokadę Nord Stream 2. Reszta zachodniej Europy nie odważy się postawić Putinowi.
Decyzja zapadnie zaraz po wejściu w życie 1 stycznia ustawy, która umożliwia wydanie zakazu budowy gazociągu ze względów bezpieczeństwa, a nie tylko z uwagi na ochronę środowiska. Duński parlament uchwalił ją w miniony czwartek. Teoretycznie nowe prawo zakłada, że ostatnie słowo będzie miał minister spraw zagranicznych Anders Samuelsen. Sprawa jest jednak tak dużej wagi, że w praktyce rozstrzygnięcie należy do konserwatywnego premiera Larsa Lokke Rasmussena.
– Dania znalazła się pod ogromną presją. Niedawno do Kopenhagi przyjechała delegacja amerykańskiego rządu, aby przekonać Rasmussena do zablokowania Nord Stream 2. Tego samego oczekuje od nas Polska i kraje bałtyckie. Ale jednocześnie Niemcy, Wielka Brytania i Francja chcą, aby projekt był kontynuowany. Szanse, że premier zablokuje projekt, oceniam dziś na 50 proc. – mówi „Rz" Hans Mouritzen, specjalista ds. bezpieczeństwa w Duńskim Instytucie Spraw Międzynarodowych DIIS.
Ustawa duńskiego...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta