Procesy karne: najsłabszym ogniwem jest człowiek
Zawody prawnicze | Sprawa Tomasza Komendy nie pozostaje bez wpływu na przyszłość adwokatury Małgorzata Liśkiewicz Jerzy Kwaśniewski
Dziękuję panom prokuratorom i mecenasowi, że walczył – to słowa Tomasza Komendy, który ostatnie 18 lat swojego życia spędził w więzieniu, odsiadując niesłusznie wymierzoną karę 25 lat pozbawienia wolności za okrutny gwałt i zabójstwo nastolatki. Sprawa ta poruszyła całe polskie społeczeństwo, wywołała ostre spory w sferze publicznej i domaga się zaproponowania konkretnych rozwiązań, które pomogą uniknąć takich tragedii w przyszłości. Jak dotąd brakuje mocnego głosu polskiej adwokatury w tej sprawie.
Pomyłki się zdarzają
Fakt niesłusznego skazania zazwyczaj wychodzi na jaw przypadkowo. Sprawy takie nie są ujmowane w żadnych statystykach i jest ich z oczywistych powodów więcej niż zasądzonych w trybie art. 552 kodeksu postępowania karnego odszkodowań i kwot zadośćuczynienia. Najsłabszym ogniwem postępowania karnego jest człowiek, a z racji pełnionych funkcji najczęściej jego profesjonalny uczestnik – prawnik biorący udział w sprawie: adwokat, sędzia albo prokurator.
Nie jest możliwe stworzenie systemu, w którym pomyłki sądowe się nie zdarzają. Należy jednak pracować nad rozwiązaniami, które będą obecny stan naprawiać i doskonalić. Adwokat jako ten, który do końca walczy o wykazanie niewinności oskarżonego, ma szczególne zadanie. Adwokatura zaś ustrojowo powołana do „udzielania pomocy prawnej, współdziałania w ochronie praw i...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta