Śladami Mojżesza
biblia | Trudno widzieć go inaczej, niż chce tradycja. Godny starzec z wysokim czołem i orlim nosem. Z laską w ręku. Wysoki, dumny, dostojny. Mojżesz – prawodawca i pośrednik między Wiekuistym a Narodem Wybranym. Bogusław Chrabota
Właściwie nie wiadomo, dlaczego Wiekuisty (tak się kazał nazywać) wybrał właśnie jego. Utarło się sądzić, że Mojżesz był naznaczony od początku, że już owa łódka z sitowia, którą matka przyszłego przewodnika spuściła na spokojne wody Nilu, była zapowiedzią jego szczególnego losu, a fakt, że egipska księżniczka wyłowiła dziecko i przyjęła je na wychowanie, był tylko potwierdzeniem wyjątkowości przeznaczenia. A to błąd!
Bez większego ryzyka można bowiem założyć, że w Egipcie faraonów, gdzie nie było zapewne wielu ochronek, kraj zaś dysponował tylko jednym, szerokim i mokrym szlakiem komunikacyjnym, puszczanie z falami Nilu niechcianych dzieci było praktyką dość powszechną. Łaskawa rzeka niosła porzucone potomstwo w ręce bezdzietnych fellachów albo wprost w paszcze (wtedy przestawała być łaskawa) zgłodniałych krokodyli lub hipopotamów. Rodzice, choć pewnie częściej samotna matka, mogli po spuszczeniu dziecka na fale rzeki odmówić krótką modlitwę do bóstw i wrócić do domu ze spokojnym przekonaniem, że oto oddali dziecko w ręce opatrzności. Sprawa przestawała w ten sposób być ludzką i stawała się boską. Wątek ów pojawia się w egipskiej mitologii i z niej zapewne przeniósł się do Księgi Wyjścia.
Oto więc płynie z falami Nilu przyszły prawodawca. Boski polemista. Kazuista, który narzuci prawo krępujące życie swego narodu...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta