Wojna o pasażera nabiera rumieńców
aplikacje | Potencjał rynku przewozu osobowego w polskich miastach jest gigantyczny. A ponieważ na rynku jest już stosunkowo ciasno, to rywalizacja między graczami z tej branży jest wyjątkowo ostra. michał duszczyk
Rynek określany jako mobility on demand (z ang. mobilność na zamówienie) rozwija się w błyskawicznym tempie. W 2024 r. globalnie ma być wart 200 mld dol. Pod tym hasłem kryją się usługi taksówkowe, ale także przewozy zamawiane np. za pośrednictwem aplikacji i platformy do tzw. współdzielenia przejazdów (ride-sharing). Danych odnośnie do polskiego rynku nie ma, ale prognozy światowe firmy Global Market Insights pokazują trend. Przez najbliższe sześć lat wartość mobility on demand skoczy niemal dwukrotnie (z obecnych 100 mld dol.).
Jak w Nowym Jorku
W Polsce ta część rynku, o którą z jednej strony biją się korporacje taksówkowe i pośrednicy między taksówkarzami a pasażerami (iTaxi, mytaxi), a z drugiej platformy, jak Uber, Taxify czy BlaBlaCar, to niezwykle atrakcyjny kąsek. Ale i niełatwy. Wystarczy powiedzieć, że w Warszawie jest 11 tys. taksówek, a to liczba zbliżona do tej w Nowym Jorku. W dodatku spora część przewoźników jeździ bez licencji, które wymagane...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta