Habsburg zarabia na Drakuli
Rumunia | W 2017 r. rozwijała się najszybciej w UE. Postkomunistyczna spuścizna może zatrzymać sukces kraju.
Relacja z Bukaresztu
Na ulicach Bukaresztu dominuje raczej apatia. – Władza kontroluje coraz większą część naszego życia, nie da się tu wiele zrobić. Boję się o demokrację. Chcę wyjechać, może do Holandii – mówi Monica Popescu, pokazując na zabite deskami witryny, które szpecą wiele budynków stolicy. A gdy informuję, że za chwilę spotykam się z ministrem ds. europejskich Victorem Negrescu i to może być okazja to wyjaśnienia jakichś spraw, 38-letnia specjalistka od informatyki ucina: wiem, co powie. To nie wniesie nic.
Od upadku komunizmu Rumunia dokonała niezwykłego skoku: dochód na mieszkańca podwoił się z 30 do 60 proc. średniej Unii, 70 proc. eksportu trafia na zachodnie rynki, trudno też znaleźć we Wspólnocie państwo z tak niskim długiem i bezrobociem. Ale mimo to liczba Rumunów żyjących we własnym kraju spadła od 1990 r. z 23 do 19 mln. To proporcjonalnie tak, jakby Polska straciła 8 mln osób. Zdaniem Eurostatu prawie co piąty Rumun mieszka w innym kraju UE, rekord we Wspólnocie.
Skradziona rewolucja
O emigracji własnej, kogoś z rodziny czy znajomych mówią tu niemal wszyscy. Mariana Varodi, główny lekarz zespołu basenów solnych w Ocna, opowiada o swoim bracie, który z rodziną wyjechał do Luksemburga i „już nie wróci". Mircea i Cristina Oniciuc, właściciele luksusowego sklepu z...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta