Krwawa zemsta (obcego) boga
Spektakl Krzysztofa Warlikowskiego w Salzburgu działa jak uderzenie pięścią między oczy.
Przyjechał, zadebiutował i namieszał, ale na tle dość mało porywających tegorocznych inscenizacji na festiwalu w Salzburgu. „The Bassarids" w ujęciu Polaka to spektakl precyzyjny, trzymający w napięciu, mądry, choć przygnębiający.
Gdy jeden z papieży bulwersującej niemieckiej reżyserii Hans Neuenfels pozbawił „Damę pikową" Czajkowskiego emocji, gdy wielki wizjoner teatru i skandalista Romeo Castelucci przepełnił „Salome" Straussa pogmatwanymi symbolami, przedstawienie Krzysztofa Warlikowskiego prowokuje do dyskusji. Nic dziwnego, że w prasie austriackiej i niemieckiej po premierze pojawiło się wiele całokolumnowych recenzji i analiz.
Na późny debiut w Salzburgu wybrał powstałą pół wieku temu, właśnie na zamówienie tego festiwalu, operę jednego z najważniejszych kompozytorów niemieckich, Hansa Wernera Henzego, napisaną wszakże do angielskiego tekstu. „The Bassarids" to polsku basarydy, czyli inaczej bachantki, a więc oszalałe kobiety bezgranicznie sławiące boga Dionizosa, w mitologii rzymskiej zwanego Bachusem.
Tajemniczy przybysz
Opera Henzego oparta jest na tragedii Eurypidesa o zemście Dionizosa na władcach Teb za to, że...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta