Koniec hossy króla reprywatyzacji
Marek M. z zarzutami oszustwa. Do końca był pewny siebie. Ktoś mocny za nim stał – twierdzą lokatorzy.
Marek M. przez kilkanaście lat z niebywałym wręcz powodzeniem przejmował warszawskie kamienice odebrane dawnym właścicielom na mocy dekretu Bieruta. Za symboliczne kwoty skupował od spadkobierców udziały, a później – już jako ich pełnomocnik lub kurator – bez problemów odzyskiwał warte fortunę nieruchomości. Dotąd był bezkarny. Teraz Prokuratura Regionalna we Wrocławiu i CBA znalazły dowody, że niektóre przejęcia były zaplanowanymi oszustwami.
– Marek M. nie bał się niczego i nikogo. Miał plecy, ktoś wysoko postawiony załatwiał mu te sprawy w mieście i sądach – twierdzi Ewa Andruszkiewicz, działaczka lokatorska i członkini rady społecznej przy komisji weryfikacyjnej, która od lat borykała się z M.
Samobójstwo w tle
We wtorek Marka M. zatrzymało CBA, a w środę usłyszał zarzuty związane z reprywatyzacją nieruchomości przy Opoczyńskiej 4B i Folwark Służewiec oraz działki przy ul. Dynasy 4 w Warszawie.
Według prokuratury M. do dwóch pierwszych nieruchomości przywłaszczył sobie prawa majątkowe o wartości 11,5 mln zł. W drugim przypadku (działki) miał się dopuścić oszustw przy nabyciu praw kosztem dwóch pokrzywdzonych – tu kwota sięga po 1,1 mln zł na szkodę każdej z...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta