Spóźniona sprawiedliwość
II wojna światowa | Najważniejsi kaci Powstania Warszawskiego nigdy nie ponieśli odpowiedzialności za ludobójstwo dokonane w stolicy Polski. Szef SS popełnił samobójstwo, a podlegli mu generałowie, nawet jeśli trafili do więzień, to na krótko i za inne przestępstwa.
Mein Führer, pora jest dla nas niezbyt pomyślna. Z punktu widzenia historycznego jest to jednak błogosławieństwo, że Polacy to robią. Po pięciu, sześciu tygodniach wybrniemy z tego. A po tym Warszawa, stolica, głowa, inteligencja tego byłego 16- czy 17-milionowego narodu Polaków, będzie zniszczona, tego narodu, który od 700 lat blokuje nam Wschód i od czasu pierwszej bitwy pod Tannenbergiem staje nam na drodze. A wówczas historycznie polski problem nie będzie już wielkim problemem dla naszych dzieci i dla wszystkich, którzy po nas przyjdą, ba, nawet już dla nas" – te słowa wypowiedział do Adolfa Hitlera Reichsführe SS Heinrich Himmler. Był wieczór 1 sierpnia 1944 r. Do kwatery głównej Hitlera w Berlinie dotarła właśnie informacja, że kilka godzin wcześniej, punktualnie o 17, mieszkańcy Warszawy chwycili za broń i rozpoczęli walkę o wolność. Choć Wehrmacht po licznych klęskach na froncie wschodnim był już w odwrocie i cofał się w stronę Berlina, Hitler był pewien, że nagły zryw Polaków w Warszawie zakończy się ich klęską i całkowitym zwycięstwem Niemiec.
Jeszcze tego samego wieczoru Hitler zwołał tajną naradę, na którą zaprosił Heinricha Himmlera i kilku generałów, w tym Ericha von dem Bacha-Zelewskiego, którego Sztab Generalny wyznaczył na...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta