Czym przeprosiny więźnia Auschwitz szkodzą Niemcom
Lech Obara prezes Stowarzyszenia Patria Nostra, radca prawny, od lat walczy z określeniami „polskie obozy śmierci", „polskie obozy koncentracyjne".
RZ: Niemiecki Federalny Trybunał Sprawiedliwości odmówił uznania na terenie Niemiec wyroku krakowskiego Sądu Apelacyjnego nakazującego niemieckiej telewizji ZDF przeproszenie byłego więźnia niemieckiego obozu Auschwitz Karola Tendery za użycie określenia „polskie obozy zagłady Majdanek i Auschwitz". Zadecydowała, panie mecenasie, inna ocena prawna niż polskiego sądu oraz niemieckich niższych instancji czy inna wrażliwość w Niemczech w tych sprawach?
Lech Obara: Kierując się przesłankami prawnymi, trudno mi zrozumieć orzeczenie FTS, zwłaszcza że jedną z zasad podstawowych orzecznictwa Europejskiego Trybunału Sprawiedliwości jest powoływanie się na klauzulę porządku publicznego pozwalającą nie uznać zagranicznego wyroku, gdyby takie uznanie naruszało w sposób niedopuszczalny porządek prawny tego państwa.
Niższe niemieckie instancje sądowe nie miały tych zastrzeżeń.
Niemieccy sędziowie sądów powszechnych nie dostrzegali zagrożenia dla ich porządku prawnego ani różnic między polskim a niemieckim systemem, a jeśli w ogóle one występowały, to nie były tak oczywiste. Nie można zatem oprzeć się wrażeniu, że na inne zapatrywanie sędziów FTS mogło mieć wpływ to, że – jeśli wierzyć wypowiedziom niektórych niemieckich prawników – są...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta