Przywódcą być
Działając w samorządzie, można być administratorem, ale można być przywódcą. To drugie jest trudniejsze, bo przywództwo nie jest opowieścią o władzy. To opowieść o autorytecie, wstrzemięźliwości, charyzmie i – przede wszystkim – o odpowiedzialności. Przywódcy przechodzą do historii, administratorzy szybko z ludzkiej pamięci ulatują.
Brian Bacon, założyciel prestiżowej Oxford Leadership Academy, twierdzi, że przywództwo „w dużej mierze polega na budowaniu więzi międzyludzkich – z załogą, klientami, z całym środowiskiem. Więzi buduje się przede wszystkim poprzez rozmowę". Tyle podręczniki i specjaliści. Rzeczywistość nie bardzo potwierdza ich światłe rady. Bo jeśli uznać słowa Bacona za dogmat, to premier Winston Churchill był złym przywódcą – krzyczał na swoich współpracowników i traktował ich obcesowo. Charles de Gaulle, prezydent Francji, wcale nie liczył się z członkami rządu, nie miał nawet ochoty ich słuchać. Gdy w 1958 r. złożył Frontowi Wyzwolenia Narodowego fundamentalną dla sytuacji...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta