Ambitni filmowcy walczą o widzów
Leszek Kopeć | Dyrektor Festiwalu Polskich Filmów w Gdyni mówi Barbarze Hollender o tegorocznej edycji tej imprezy.
Rz: Jaki będzie tegoroczny festiwal?
Leszek Kopeć: Mam nadzieję, że ciekawy i różnorodny.
W konkursie głównym są filmy bardzo oczekiwane, choćby „Kler" Wojciecha Smarzowskiego czy „7 uczuć" Marka Koterskiego, ale są też zaskoczenia. Muszę więc zapytać o zasadę: czy w konkursie głównym powinien znaleźć się typowy film komercyjny, nawet jeśli w swoim gatunku reprezentuje dobry poziom?
Granica między kinem komercyjnym i artystycznym coraz częściej się zaciera. Nawet najciekawsi artyści mają ambicje dotarcia do większej widowni. Myślę, że film Marka Koterskiego może liczyć na dobrą frekwencję. „Juliusz", bo pewnie o ten tytuł pani pyta, był jedną z wielu propozycji komediowych. Inteligentną, z dobrymi dialogami i interesująco zarysowanymi postaciami. A w Gdyni nigdy nie zakładaliśmy, że odcinamy się od propozycji, które mają cechy kina komercyjnego.
Ale samo się obroni, a kinu artystycznemu trzeba pomagać.
Zgadzam się. Stąd wziął się pomysł na rozszerzenie sekcji „Inne spojrzenie". Tu mamy przegląd filmów, które niewątpliwie spełniają wysokie wymagania stawiane kinu artystycznemu.
Ta sekcja, kiedyś prezentująca filmy trudne, poszukujące nowego języka, też się ostatnio zmieniła.
Jej formuła rozszerzyła się i dziś przypomina...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta