Przemysł liczy na większą regulację rynku energii
Gospodarka | Hurtowa cena prądu powinna odzwierciedlać rzeczywistość. Kluczem do tego jest płynność rynku, a narzędziami – wysoki obowiązek sprzedaży energii na giełdzie oraz lepsza animacja rynku. Aneta Wieczerzak-Krusińska
Roczny rachunek za ponad 0,5 TWh energii Zakładów Górniczo-Hutniczych Bolesław wzrośnie o 60–70 mln zł. To efekt drożejącego prądu m.in. wskutek zwyżek na rynku węgla i uprawnień do emisji CO2. Ale nie tylko. Dlatego uczestnicy rynku opowiadają się za jego większą regulacją.
Ceny bolesne dla firm
W ostatnich dniach za megawatogodzinę w kontrakcie rocznym na przyszły rok płacono już około 300 zł. Na przełomie maja i czerwca kontrakty na III i IV kwartał tego roku wyceniano nawet na 320–330 zł/MWh. – Winne są nie tylko czynniki fundamentalne – ocenili wtedy przedsiębiorcy energochłonni. Interweniował Urząd Regulacji Energetyki rozpoczynając postępowanie przy współpracy z Komisją Nadzoru Finansowego i Urzędem Ochrony Konkurencji i Konsumentów.
Wniosków regulator na razie nie ujawnia. Ma na to pół roku. – Po analizach wyjaśniających, zdecydowaliśmy się na podjęcie procedury związanej z badaniem manipulacji na Towarowej Giełdzie Energii w trybie art. 23 prawa energetycznego. To jednoznaczny sygnał, że zauważyliśmy wykroczenie poza pewne granice w odbywających się na tego typu platformie transakcjach – sygnalizował tylko Maciej Bando, prezes Urzędu Regulacji Energetyki podczas debaty „Polski rynek energii – diagnoza, wyzwania, przyszłość", organizowanej przez „Rzeczpospolitą" 12 września.
Podkreślając wagę ewentualnego wykroczenia...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta