Używamy plików cookies, by ułatwić korzystanie z naszych serwisów.
Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były zapisywane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki.

Szukaj w:
[x]
Prawo
[x]
Ekonomia i biznes
[x]
Informacje i opinie
ZAAWANSOWANE

Słowo prezesa

29 września 2018 | Plus Minus | Piotr Zaremba
autor zdjęcia: Jerzy Dudek
źródło: Fotorzepa

Jarosław Kaczyński czasem język polskiej debaty psuł, a czasem wzbogacał, 
ale zawsze był on dla niego narzędziem panowania nad rzeczywistością. 
W nowych czasach, choć sam lider PiS do sieci nie zagląda, 
jego metoda do świata internetu pasuje jak ulał.

Ojkofobia, niechęć do naszego narodu, dotknęła część sędziów, to jedna z chorób sędziów – powiedział Jarosław Kaczyński na konwencji wyborczej Prawa i Sprawiedliwości w Olsztynie. Zdanie to wywołuje ten sam efekt co niemal wszystkie wypowiedziane przez prezesa PiS. Staje się tematem wszelkich form przekazu medialnego, od memów po poważne rozprawy. Ludzie dawnego mainstreamu reagują na jego słowa jak ptaszki zahipnotyzowane przez węża.

Na początku roku 2006 Kaczyński dworował sobie, że od kilku miesięcy się nie wypowiada (wtedy mówił za niego świeżo upieczony premier Kazimierz Marcinkiewicz), a jednak nadal słyszy głosy mediów, że jątrzy i atakuje. Potem powstało nawet określenie, że Prezes „nienawistnie milczy". Z drugiej strony, jeśli jeszcze jako lider Porozumienia Centrum w latach 90. głosił tezę „tisze jedziesz, dalsze budiesz", to sam zwykle niedługo wytrzymywał w wierności tej zasadzie. Tylko że dziś szkodzi mu to o wiele mniej niż w ciągu jego imponującej kariery.

Polityczny trik

Dawne elity zwykle rzucają się na jego słowa z masochistycznym upodobaniem. Ekscytacja jest powiększana samym językiem – Kaczyński od dawna upodobał sobie te wszystkie „dyfamacje", „imposybilizmy", „dystrybucje prestiżu". To daje dodatkowe okazje do zabójczych replik. Ale tak naprawdę elity nie mogą znieść, że skromny doktor prawa...

Dostęp do treści Archiwum.rp.pl jest płatny.

Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.

Ponad milion tekstów w jednym miejscu.

Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"

Zamów
Unikalna oferta
Wydanie: 11167

Wydanie: 11167

Zamów abonament