Zmierzch pruskich bogów
Nie ma drugiego reżysera w Polsce, który tak dobrze czuje kostium historyczny jak Filip Bajon. „Limuzyna Daimler Benz", „Przedwiośnie" i wreszcie niebywały „Magnat". To tylko część historycznych tytułów zrealizowanych przez 71-letniego reżysera, który też w ostatniej dekadzie na ekran przenosił utwory Fredry i Zapolskiej.
W najnowszym „Kamerdynerze", podobnie jak w „Magnacie", reżyser kreśli epicką sagę rodzinną z tajemnicami, polityką i zakazaną miłością w tle. I znów odwołuje się do Luchina Viscontiego, genialnego włoskiego portrecisty świata XIX-wiecznej arystokracji.
Akcja „Kamerdynera" rozpoczyna się na Pomorzu w 1900 r., gdy na świat przychodzi Mateusz Kroll – syn kaszubskiej pokojówki oraz – jak wszystko wskazuje – Hermanna von Kraussa (Adam Woronowicz), który pokątnie spłodził już niejedno dziecko. Mati Kroll dorasta we dworze w towarzystwie dwójki pańskich dzieci – z Maritą, z którą połączy go zakazane uczucie (klasowo,...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta